Trudno jednoznacznie ocenić film Hitchcocka, bo bez zwątpienia jest to jedna z najlepszych sensacji lat 50.-60. . Są w nim wszystkie elementy, które pojawiają się u Hitchcocka- fałszywa ofiara, famme fatalle, wątek miłosny, zaskakująca akcja i ciekawy finał. Niektóre sceny przeszły słusznie do klasyki gatunku. Choćby często parodiowana, kiedy bohater na pustkowiu ucieka przed tajemniczym samolotem. Ta scena do dziś wywołuje dreszczyk- głównie dlatego, że jest szybka, dobrze zrobiona i bardzo tajemnicza. Jest to najciekawszy fragment filmu. Czlowiek w pułapce namiętności i niebezpieczeństwa zarysowany przez Hitcha świetnie, również świetnie zagrany przez Granta. Jak zwykle u reżysera zewsząd tryska tajemnicą i suspensem, sceny są zaskakujace, a ich wyjaśnienie następuje nieco później, dając widzowi czas na własne pomysły i rozwiązania. Film Alfreda wciąż trzyma w napięciu, jest bardzo oryginalny, tajemniczy, stanowi pewien drogowskaz dla innych filmów sensacyjnych. Jak dla mnie 9/10